Wednesday 30 March 2016

Chrystus nie umarł dla jaj...

To nieco wstrząsające zdanie obiło mi się gdzieś o uszy podczas podróżowania przez internet. Drażni mnie, ale...

Przeczytałam na blogu "Syndrom kury domowej" o strasznej rzeczy jaka przydarzyła się w świątecznym czasie Dusi i jej rodzinie. Nie dość, że ich okradziono, to podłożono ogień i spalił się warsztat z drogim elektrotechnicznym sprzętem - miejsce pracy męża.
Co mają jajka i Jezus do tego? :)
Ano tyle, że w istocie nie jajka czy zajączki na stole są świadectwem wiary a to, co Jezus powiedział:
"Wszystko co uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili".  Potrzebna jest pomoc, ponieważ oni zostali złamani ludzkim okrucieństwem. Trzeba przywrócić im wiarę w dobro. A tego nie da się zrobić słowami tylko czynem, który przewyższy uczynione zło!

Zdjęcia z w/w bloga wzięte bez pytania :/




Jeśli zechcesz pomóc: https://pomagam.pl/pomozgrzesiowi

Ja idę kupić wiertarkę :D
PS. Jeśli możesz, podaj wiadomość dalej...

Wednesday 23 March 2016

Album dla dziewczynki

Papierki Primy Butterfly są cudne. Szczególnie zakochałam się w deseczkowym. On naprawdę jest... w deseczkę :D


Czy ktoś uwierzy, że to zdjęcie zostało zrobione na oknie w słoneczny dzień??? Czy naprawdę jestem aż tak złym fotografem? Bo na mój aparat naprawdę nie mogę niczego zrzucić... :(

Tak więc wersja poprawiona i znów chyba przegięłam :)


Nie mogłam sobie odmówić maźnięcia pastą :)












Dobrego dnia wszystkim :*

Monday 21 March 2016

Wiosna :)

Zakochana jestem w żonkilach rosnących w Anglii dosłownie wszędzie. Nawet w krzaczorach, chynchach, śmietnikach i pode płotem przysłowiowem... A już całkiem popłakuję z zachwytu w parku, w którym rosną całymi kępami i których nikt ani nie wyrywa, ani kosiarką nie kosi jak to widziałam w łódzkich parkach (może już się to zmieniło...?). Codziennie, przez kilka tygodni napawam się tym spektaklem inspirowanym przez wiosnę:





Dzień niestety pochmurny, ale żonkilki to nadrabiają :D

Thursday 3 March 2016

Baby boy...

Kupiłam sobie wykrojniczek a raczej zestaw i postanowiłam się z nimi zabawić. Podobały mi się kartki przestrzenne, a że precyzyjna bywam w szczególnych sytuacjach, nie było szans na dokładne wyliczenia.
Tak więc wkrojnik firmy Tattared Lace za mnie precyzyjnie zrobił nacięcia i voila:








A do całkiem sporej karty (prawie B5) powstała torebeczka:



Za oknem jakiś orkan wylewa pozostałości wody z zanadrza, więc przesyłam mokre pozdrowienia :)